Siłownie można podzielić na dwa sposoby. Pierwszym z nich są fitnessowe firmy, które wyposażają swoje sale w maszyny i bardziej skupiają się na zajęciach grupowych lub sali cardio oraz druga, czyli prawdziwa siłownia, w której znajdują się bramy do przysiadów, drążki do podciągania i ławki treningowe. Które z nich są lepszym wyborem? To zależy od oczekiwań, jednak należy pamiętać, że taki asortyment jak wcześniej wspomniane ławki treningowe są niezwykle funkcjonalne i udostępniają wiele możliwości konfiguracji, ustawień i wykonywania ćwiczeń wielostawowych.
Warto zastanowić się nad tym, jakie części ciała w ten sposób można trenować, by odpowiedzialne podjąć decyzję o wyborze konkretnej placówki – w końcu karnet nie zawsze jest tani, a kupować go do kilku miejsc jednocześnie, może bardzo mocno obciążyć budżet domowy.
Ławki treningowe – brzuch, klatka, plecy, nogi, pośladki i ramiona
Chociaż jest to wyposażenie, które kojarzone jest w większości z treningiem klatki piersiowej, to czasem warto ruszyć trochę swoją wyobraźnią, ponieważ ławki treningowe mogą służyć do różnicowania treningu całego ciała.
Świetnym przykładem są m.in. nogi. Wiele osób zapyta jak to zrobić, ponieważ nie znają takich ćwiczeń jak przysiady bułgarskie z hantlami lub hip thrusty, które wykonywane są w oparciu o jakiś przedmiot – jak się okazuje, ławki treningowe są na odpowiedniej i bardzo uniwersalnej wysokości, a wygodny materiał obicia, umożliwia treningi bez odczuwania dyskomfortu spowodowanego wbijaniem się twardego elementu w plecy. Jeśli chodzi o ramiona, każdy zna ćwiczenie uginania ramion z hantlem i oparciem o kolano – jest to jedno z najlepszym i najbardziej angażujących biceps ćwiczeń, które wykonywane jest na ławce.
Na temat możliwości treningowych można rozmawiać nieskończenie długo, więc warto skomentować to tylko w jeden sposób – ławki treningowe to podstawowe wyposażenie każdej siłowni i jest ich tam więcej tym lepiej. Placówki, które dysponują jedynie jedną lub dwiema sztukami, powinny postawić mocniej na dalsze plany zakupowe.