Nie warto łowić ryb tam, gdzie ich wcale nie ma. Jeśli klienci są w Interencie, to tam trzeba wypłynąć na połów i zarzucać sieci. A przecież jest w nim bardzo atrakcyjna grupa potencjalnych konsumentów. Wykluczenie cyfrowe dotyczy przede wszystkim osób po sześćdziesiątym piątym roku życia, ze wsi. Pozostali, bardzo wartościowi dla reklamodawców, są w sieci. Dlatego muszą tam być także reklamodawcy. W tym medium firmy i ich produkty czy usługi mogą istnieć na bardzo wiele sposobów. Firmy mogą prowadzić własne strony interentowe, mogą być uczestnikiem mediów społecznościowych poprzez aktywność na forach, prowadząc blogi czy strony fanowskie na facebook’u. Mogą stosować tradycyjne formy reklamy, takie jak bannery czy animacje. Czegokolwiek nie chcielibyśmy sprzedać czy to usługi czy towaru czy idei wreszcie powinniśmy być w Internecie. Młodzi ludzie mówią – jeśli czegoś nie ma na google’ach to nie ma tego wcale. I jest to prawda, przynajmniej jeśli chodzi o istnienie w świadomości klientów.