Jak szybko wysłać nasze dziecko na zajęcia dodatkowe? Czy niemowlaka należy już indoktrynować i uczyć przyszłego zawodu? Czy rozwijać należy dziecko od samego urodzenia, a nawet już przed słuchając Mozarta podczas ciąży? Coraz więcej zajęć dodatkowych proponowanych dla naszych najmłodszych jest trochę przerażająca. Standardem jest już wysyłanie dziecka na dodatkowe zajęcia językowe. Angielski, niemiecki, a może francuski? Przecież bez tego nasza pociecha nie będzie miała szans w życiu. Dobrze jest też wysłać dziecko na jakieś zajęcia muzyczne lub plastyczne. Gra na pianinie czy skrzypcach – oczywiście! Geniusza tworzy się od malucha. Im szybciej tym lepiej. Zajęcia sportowe koniecznie, najlepiej jakieś ambitne jak karate czy joga. Niech mały uczy się od początku życia. W przedszkolu dodatkowa rytmika, w żłobku zajęcia z tańca. W wakacje obóz naukowy. Wyścig szczurów przecież już się zaczął. I nasze dziecko po0 kilku godzinach w szkole biegnie do domu, by szybko zjeść kanapkę i wskakiwać do samochodu. Wieziemy je na basen, bo ma naukę pływania sportowego, wieziemy na ceramikę, na szycie, na projektowanie, na niemiecki, na śpiewanie. Już sami nie wiemy ile zajęć ma nasze dziecko. A ono ma trochę dosyć wszystkiego. Nie ma czas na zabawę, bo każda minuta dnia jest zaplanowana. Do tego mnóstwo zadań domowych. Przerażająca wizja prawda? Często niestety prawdziwa. Większość dzieci ma już w tej chwili zajęcia dodatkowe, często jest ich kilka w tygodniu.